aneszka
2007-02-23 07:38:42 UTC
Otóż pewnia nadgorliwa kobieta zwana pospolicie teściową,
wykorzystując 4 (słownie: cztery) dni mojej nieobecności w domu
postanowiła zrobić mi dobrze i zrobiła pranie (nie wiem po jaką
chole...ę, bo przed porodem wszystko wyprałam! instynkt czy co? więc
na pewno ubrań nie brakło ani dla męża, ani dla córki).
Do automatu wrzuciła m.in. mój ulubiony sweterek, który do końca ciąży
nosiłam i właśnie wychodząc z domu wrzuciłam go do pustego kosza na
pranie (że też mnie podkusiło!!).
No i katastrofa!! Z rozmiaru s sfilcował się do rozmiaru xxxs.
Czy ktoś zna jakiś sposób na uratowanie? Może w pralniach coś pomogą?
Aby dodać sytacji dramaturgii nadmienię, że sweterek jest prezentem od
brata, sama go wybierałam:) i kosztował 70 'jurków' (mąż chciał brata
zamordować, bo wie, że pewnie jeszcze kilka lat go nie przebije) więc
odkupienie nie wchodzi w grę.
Da się coś zrobić? Czy tylko śmietnik i spirystus do pępka na
zapomnienie?
Blagam, nie odbierajcie mi nadziei...
Ania
wykorzystując 4 (słownie: cztery) dni mojej nieobecności w domu
postanowiła zrobić mi dobrze i zrobiła pranie (nie wiem po jaką
chole...ę, bo przed porodem wszystko wyprałam! instynkt czy co? więc
na pewno ubrań nie brakło ani dla męża, ani dla córki).
Do automatu wrzuciła m.in. mój ulubiony sweterek, który do końca ciąży
nosiłam i właśnie wychodząc z domu wrzuciłam go do pustego kosza na
pranie (że też mnie podkusiło!!).
No i katastrofa!! Z rozmiaru s sfilcował się do rozmiaru xxxs.
Czy ktoś zna jakiś sposób na uratowanie? Może w pralniach coś pomogą?
Aby dodać sytacji dramaturgii nadmienię, że sweterek jest prezentem od
brata, sama go wybierałam:) i kosztował 70 'jurków' (mąż chciał brata
zamordować, bo wie, że pewnie jeszcze kilka lat go nie przebije) więc
odkupienie nie wchodzi w grę.
Da się coś zrobić? Czy tylko śmietnik i spirystus do pępka na
zapomnienie?
Blagam, nie odbierajcie mi nadziei...
Ania