Discussion:
Jak podać Zinnat żeby nie zwrócił?
(Wiadomość utworzona zbyt dawno temu. Odpowiedź niemożliwa.)
pavik
2007-10-30 09:16:01 UTC
Permalink
No za nic nie chce tego (podobno niedobrego) antybiotyku... pierwszy zwrócił
(był z mlekiem), drugi (z sokiem) wypił po godzinie i awanturze... macie
jakieś sposoby?
Klara Bemol
2007-10-30 09:54:01 UTC
Permalink
Post by pavik
No za nic nie chce tego (podobno niedobrego) antybiotyku... pierwszy zwrócił
(był z mlekiem), drugi (z sokiem) wypił po godzinie i awanturze... macie
jakieś sposoby?
ja dawałam strzykawką i do tego szklanka czystej wody
Go¶ka K.
2007-10-30 11:38:16 UTC
Permalink
Post by pavik
No za nic nie chce tego (podobno niedobrego) antybiotyku... pierwszy zwrócił
(był z mlekiem), drugi (z sokiem) wypił po godzinie i awanturze... macie
jakieś sposoby?
ja dawałam strzykawką i do tego szklanka czystej wody

-----------------
witam,
ja od 3 dni podaję 9-miesięcznemu synowi i obywa się bez wrzasków. Podaję po
prostu na łyżeczce, takiej plastikowej do leków, jalepiej takiej troszkę
trójkątnej. Wyczytałam, żeby podawać go w trakcie jedzenia. A że karmię
jeszcze piersią, więc najpierw podaję chwile pierś, potem mały łyczek z
łyżeczki, potem znowu pierś itd. Trudno nawet wlać od razu całą zawartość
lyżeczki, bo to gęsta zawiesina a i też trzymanie łyżeczki w ustach nie może
trwać długo przy tak małym dziecku. Pomagałam sobie wkładając swój mały
palec w kącik ust Szymka. Zapobiegałam zaciskaniu ust.
Ty mogłabyś wykorzystac ten sposób biorąc mleko w butelce.

U starszej córki wykorzystywałam taką specjalną miarkę, podobną do
strzykawki, do podawania leków małym dzieciom.

powodzenia
--
podrawiam
Gośka
Hania (13.02.2003), Szymek (23.01.2007)
Szpilka
2007-10-30 11:40:34 UTC
Permalink
Post by Klara Bemol
Post by pavik
No za nic nie chce tego (podobno niedobrego) antybiotyku... pierwszy zwrócił
(był z mlekiem), drugi (z sokiem) wypił po godzinie i awanturze... macie
jakieś sposoby?
ja dawałam strzykawką i do tego szklanka czystej wody
-----------------
witam,
ja od 3 dni podaję 9-miesięcznemu synowi i obywa się bez wrzasków. Podaję
po prostu na łyżeczce, takiej plastikowej do leków, jalepiej takiej
troszkę trójkątnej. Wyczytałam, żeby podawać go w trakcie jedzenia. A że
karmię jeszcze piersią, więc najpierw podaję chwile pierś, potem mały
łyczek z łyżeczki, potem znowu pierś itd. Trudno nawet wlać od razu całą
zawartość lyżeczki, bo to gęsta zawiesina a i też trzymanie łyżeczki w
ustach nie może trwać długo przy tak małym dziecku. Pomagałam sobie
wkładając swój mały palec w kącik ust Szymka. Zapobiegałam zaciskaniu ust.
Ty mogłabyś wykorzystac ten sposób biorąc mleko w butelce.
U starszej córki wykorzystywałam taką specjalną miarkę, podobną do
strzykawki, do podawania leków małym dzieciom.
A nie wygodniej by było podawać młodszemu strzykawką przy karmieniu?
Ja tak podawałam leki Mackowi jak miał 4 mce
--
Pozdrawiam

Sylwia
Piotrek (03-01-2001)
Maciek (30-11-2005)
Klara Bemol
2007-10-30 09:54:48 UTC
Permalink
Post by pavik
No za nic nie chce tego (podobno niedobrego) antybiotyku... pierwszy zwrócił
(był z mlekiem), drugi (z sokiem) wypił po godzinie i awanturze... macie
jakieś sposoby?
i jeszcze jedno, lepiej nie podawać z czymś, bo nie wiesz, jaką dawkę wziął
może poprosić lekarza o zamianę leku
Harun al Rashid
2007-10-30 12:39:49 UTC
Permalink
Użytkownik "Klara Bemol"
Post by pavik
No za nic nie chce tego (podobno niedobrego) antybiotyku... pierwszy zwrócił
(był z mlekiem), drugi (z sokiem) wypił po godzinie i awanturze... macie
jakieś sposoby?
i jeszcze jedno, lepiej nie podawać z czymś, bo nie wiesz, jaką dawkę wziął
___
To akurat najmniejszy problem - wystarczy dokładnie odmierzyć i równie
dokładnie wymieszać sok/mleko i lekarstwo.
Gorzej, że nie wiesz ile zwrócił...

EwaSzy
złośliwa
2007-10-30 10:01:21 UTC
Permalink
Użytkownik "pavik" <***@interia.pl> napisał
| No za nic nie chce tego (podobno niedobrego) antybiotyku... pierwszy
zwrócił
| (był z mlekiem), drugi (z sokiem) wypił po godzinie i awanturze... macie
| jakieś sposoby?
|
zmienić antybiotyk i więcej go nie brać.
--
Kasia + Weronika ( 6-latka )( też wymiotująca po zinnacie )
gg 181718
http://www.weronika.ckj.edu.pl
Szpilka
2007-10-30 10:49:09 UTC
Permalink
Post by pavik
No za nic nie chce tego (podobno niedobrego) antybiotyku... pierwszy zwrócił
(był z mlekiem), drugi (z sokiem) wypił po godzinie i awanturze... macie
jakieś sposoby?
W jakim wieku jest dziecko?

Sylwia
pavik
2007-10-30 10:50:38 UTC
Permalink
3 lata
Qrczak
2007-10-30 11:09:38 UTC
Permalink
Post by pavik
3 lata
Trzylatkowi można już wytłumaczyć, dlaczego dostaje takie (niedobre)
lekarstwo. I on nawet w porywach powinien zrozumieć.
IMO lekarstwa dla dzieci wcale nie powinny być najsmaczniejsze. Rodzi to
tendencje lekomańskie

Qra
złośliwa
2007-10-30 11:54:48 UTC
Permalink
Użytkownik "Qrczak" <***@gazeta.pl> napisał
| Trzylatkowi można już wytłumaczyć, dlaczego dostaje takie (niedobre)
| lekarstwo.
|
można :)

| I on nawet w porywach powinien zrozumieć.
|
zrozumie :)

ale czy żołądek to zrozumie ? ;)

| IMO lekarstwa dla dzieci wcale nie powinny być najsmaczniejsze. Rodzi to
| tendencje lekomańskie
|
true - ale po co dzieci katować naprawdę ohydnym Zinnatem ( po którym
jeszcze godzinę ma się posmak piołunu w buzi ) który to najczęściej jest
zwracany, zamiast dać inny, bardziej tolerancyjny antybiotyk ?
--
Kasia + Weronika ( 6-latka )
gg 181718
http://www.weronika.ckj.edu.pl
Theli
2007-10-30 12:00:34 UTC
Permalink
Post by złośliwa
| IMO lekarstwa dla dzieci wcale nie powinny być najsmaczniejsze. Rodzi to
| tendencje lekomańskie
|
true -
true true - potem normalne jedzenie smakuje jak lekarstwo (jesli
lekarstwo bylo o konkretnym smaku np. jakims owocowym)

th
Anna G.
2007-10-30 14:04:45 UTC
Permalink
Post by Theli
Post by złośliwa
| IMO lekarstwa dla dzieci wcale nie powinny być najsmaczniejsze. Rodzi to
| tendencje lekomańskie
|
true -
true true - potem normalne jedzenie smakuje jak lekarstwo (jesli
lekarstwo bylo o konkretnym smaku np. jakims owocowym)
th
Hmmmmmm...my tak nie mamy, możesz dopisać do listy wyjątków ;)

A tak ogólnie rzecz biorąc to chyba zależy od osoby podającej, jeśli
wmawia dziecku, że to jest truskaweczka czy coś w ten deseń to trudno
się dziwić, że dziecko tak reaguje.
pozdrawiam
Ania
Theli
2007-10-30 14:28:47 UTC
Permalink
Post by Anna G.
Post by Theli
true true - potem normalne jedzenie smakuje jak lekarstwo (jesli
lekarstwo bylo o konkretnym smaku np. jakims owocowym)
th
Hmmmmmm...my tak nie mamy, możesz dopisać do listy wyjątków ;)
A tak ogólnie rzecz biorąc to chyba zależy od osoby podającej, jeśli
wmawia dziecku, że to jest truskaweczka czy coś w ten deseń to trudno
się dziwić, że dziecko tak reaguje.
Jesli lekarstwo ma smak truskawki, to nie trzeba nic wmawiac. Trudno
jednak potem dziecku sie dziwic, ze kojarzy ten smak z choroba.

th
Anna G.
2007-10-31 13:21:35 UTC
Permalink
Post by Theli
Jesli lekarstwo ma smak truskawki, to nie trzeba nic wmawiac. Trudno
jednak potem dziecku sie dziwic, ze kojarzy ten smak z choroba.
th
Mnie się zawsze wydawało, że smaki porównuje się do tych, które już się
jadło. Jeśli dziecko lubi truskawki to lubi truskawki, a nie syrop.
Jeśli nigdy wcześniej nie jadło truskawek to mówienie mu, że jest dobre
i smakuje jak truskawka jest dla mnie dziwne.
pozdrawiam
Ania
Theli
2007-10-31 13:40:50 UTC
Permalink
Post by Anna G.
Mnie się zawsze wydawało, że smaki porównuje się do tych, które już się
jadło. Jeśli dziecko lubi truskawki to lubi truskawki, a nie syrop.
Jeśli nigdy wcześniej nie jadło truskawek to mówienie mu, że jest dobre
i smakuje jak truskawka jest dla mnie dziwne.
Caly czas mam na mysli konkretne dziecko. Dostalo syrop o smaku oidp
brzoskwiniowym, pilo bez problemu. Po jakims czasie dostalo do zjedzenia
budyn o smaku wlasnie brzoskwiniowym i nie chcialo jesc, bo ,,smakuje
jak lekarstwo''. Nie wiem, mozliwe, ze nigdy wczesniej brzoskwin nie
jadlo (dawno to bylo, slady po kryzysie jeszcze byly).

th
Qrczak
2007-10-31 13:43:24 UTC
Permalink
Post by Theli
Post by Anna G.
Mnie się zawsze wydawało, że smaki porównuje się do tych, które już się
jadło. Jeśli dziecko lubi truskawki to lubi truskawki, a nie syrop. Jeśli
nigdy wcześniej nie jadło truskawek to mówienie mu, że jest dobre i
smakuje jak truskawka jest dla mnie dziwne.
Caly czas mam na mysli konkretne dziecko. Dostalo syrop o smaku oidp
brzoskwiniowym, pilo bez problemu. Po jakims czasie dostalo do zjedzenia
budyn o smaku wlasnie brzoskwiniowym i nie chcialo jesc, bo ,,smakuje jak
lekarstwo''.
Budyń może jaki trefny ;-)

Qra
Theli
2007-10-31 13:47:50 UTC
Permalink
Post by Qrczak
Post by Theli
Caly czas mam na mysli konkretne dziecko. Dostalo syrop o smaku oidp
brzoskwiniowym, pilo bez problemu. Po jakims czasie dostalo do
zjedzenia budyn o smaku wlasnie brzoskwiniowym i nie chcialo jesc, bo
,,smakuje jak lekarstwo''.
Budyń może jaki trefny ;-)
Jak na moj gust, byl pyszny :) to byly czasy, gdy dopiero zaczely
wchodzic na nasz rynek produkty z zachodu i chyba dlatego zapamietalam
cala sytuacje, bo ten budyn byl zupelnie inny niz te nasze prlowskie -
mial taki smak, jak napisano na opakowaniu :)

th
Anna G.
2007-10-31 14:03:07 UTC
Permalink
Post by Qrczak
Post by Theli
Caly czas mam na mysli konkretne dziecko. Dostalo syrop o smaku oidp
brzoskwiniowym, pilo bez problemu. Po jakims czasie dostalo do
zjedzenia budyn o smaku wlasnie brzoskwiniowym i nie chcialo jesc, bo
,,smakuje jak lekarstwo''.
Budyń może jaki trefny ;-)
Qra
Może budyń z syropem ;)
pozdrawiam
Ania
Anna G.
2007-10-31 14:04:48 UTC
Permalink
[...]Nie wiem, mozliwe, ze nigdy wczesniej brzoskwin nie
jadlo (dawno to bylo, slady po kryzysie jeszcze byly).
No to jest chyba kluczowe.
Nie widzę sensu tłumaczenia dziecku, że coś smakuje jak brzoskwinia
skoro brzoskwini nie jadło.
A tak swoją drogą to mnie też co jakiś czas się pewne smaki nudzą i
jakbym przez miesiąc piła syrop brzoskwiniowy to potem na brzoskwinie
faktycznie nie mogłabym patrzeć.
th
pozdrawiam
Ania
Qrczak
2007-10-30 12:15:28 UTC
Permalink
Post by złośliwa
| Trzylatkowi można już wytłumaczyć, dlaczego dostaje takie (niedobre)
| lekarstwo.
|
można :)
| I on nawet w porywach powinien zrozumieć.
|
zrozumie :)
ale czy żołądek to zrozumie ? ;)
Jest spora szansa. Zwrot mógł nastąpić z powodu niechcenia połknięcia przez
dziecko.
Post by złośliwa
| IMO lekarstwa dla dzieci wcale nie powinny być najsmaczniejsze. Rodzi to
| tendencje lekomańskie
|
true - ale po co dzieci katować naprawdę ohydnym Zinnatem ( po którym
jeszcze godzinę ma się posmak piołunu w buzi ) który to najczęściej jest
zwracany, zamiast dać inny, bardziej tolerancyjny antybiotyk ?
Najmniej niesmaczne dla kubków smakowych i najbardziej tolerancyjne dla
żołądka są.... ZASTRZYKI!

Qra, przecież nic na siłę ;-)
Harun al Rashid
2007-10-30 12:44:49 UTC
Permalink
Użytkownik "Qrczak" ...
wiadomości
Post by złośliwa
ale czy żołądek to zrozumie ? ;)
Jest spora szansa. Zwrot mógł nastąpić z powodu niechcenia połknięcia
przez dziecko.
Po godzinie? Sądzę, że wątpię. Jeżeli jest jakiś mniej agresywny, to lepiej
zmienić, niż męczyć siebie i dziecko dla idei.
Najmniej niesmaczne dla kubków smakowych i najbardziej tolerancyjne dla
żołądka są.... ZASTRZYKI!
Fakt.
Ale tu nie musi być namniej i najbardziej. IMO wystarczy zjadliwe i
tolerowalne - a takich doustnych chyba nie brakuje.
Qra, przecież nic na siłę ;-)
Ehm, krzesełko do karmienia? ;)))))

EwaSzy
Qrczak
2007-10-30 13:27:52 UTC
Permalink
Post by Harun al Rashid
Użytkownik "Qrczak" ...
wiadomości
Post by złośliwa
ale czy żołądek to zrozumie ? ;)
Jest spora szansa. Zwrot mógł nastąpić z powodu niechcenia połknięcia
przez dziecko.
Po godzinie? Sądzę, że wątpię. Jeżeli jest jakiś mniej agresywny, to
lepiej zmienić, niż męczyć siebie i dziecko dla idei.
Ale czy zawsze da się zmienić, hę?

Qra, zapytawszy też tak tylko, dla idei
Harun al Rashid
2007-10-30 13:40:57 UTC
Permalink
Użytkownik "Qrczak"
Post by Qrczak
Post by Harun al Rashid
Po godzinie? Sądzę, że wątpię. Jeżeli jest jakiś mniej agresywny, to
lepiej zmienić, niż męczyć siebie i dziecko dla idei.
Ale czy zawsze da się zmienić, hę?
Uwaga na nisko latające kwantyfikatory (zawsze) ;)
Imo prawie zawsze się da. Co i rusz wychodzą nowsze, lepsiejsze, ntej
generacji leki oparte na tym samym czynniku aktywnym.
Może nie ma ich tyle odmian, co handlowych wersji paracetamolu, ale kilka
się znajdzie.
Post by Qrczak
Qra, zapytawszy też tak tylko, dla idei
EwaSzy, odpowiedziawszy też tylko tak, dla idei. Moja łyknie bez marudzenia
praktycznie wszystko. Właśnie rozpoczynam warunkowanie młodszego za pomocą
vit.D.
Barbara K.
2007-11-01 20:39:36 UTC
Permalink
Post by Qrczak
Trzylatkowi można już wytłumaczyć, dlaczego dostaje takie (niedobre)
lekarstwo. I on nawet w porywach powinien zrozumieć.
Domyślam się, ze ta zawiesina smakuje podobnie do tabletek dla dorosłych.
Sama je brałam przez tydzień przy zapaleniu piersi i miałam odruchy wymiotne
pomimo ciągłego wmawiania sobie, że to tylko dla mojego i Marysi dobra...
Jeśli kiedykolwiek lekarz zasugeruje mojej Małej ten atybiotyk, od razu
poproszę o inny, jesli będzie możliwość zastąpienia go.

Pozdrawiam
Barbara i Marysia
Szpilka
2007-10-30 11:28:27 UTC
Permalink
Post by pavik
3 lata
Ja podawałam mojemu starszemu dziecku (jak był młodszy) syropy z sokiem w
kubku niekapku. Sok wybierałam gęsty i słodki. Nie było mozliwości aby zjadł
syrop z łyżki, jak kiedyś na siłę mu daliśmy to się porzygał i więcej było z
tego szkody niż pozytku.
Z młodszym nie muszę się tak bujac bo zjada wszystko co mu podam i z
łyżeczki i ze strzykawki.
--
Pozdrawiam

Sylwia
Piotrek (03-01-2001)
Maciek (30-11-2005)
eMonika
2007-10-30 21:06:05 UTC
Permalink
Post by pavik
3 lata
Mój synek w tym wieku bez problemu łykał tabletki, nawet duże, raz brał
także Zinnat w tej formie (ZTCP bodajże po pół dorosłej tabletki).

Raz dostał też Klacid w syropie i to dopiero była ohyda; najtrudniejsza była
dawka nocna, bo półprzytomny nie działał rozumem tylko naturalnym odruchem
zaciśniętej buzi.

:-) Monika
Monika
2007-10-30 11:04:24 UTC
Permalink
My od wczoraj podajemy Zinnat normalnie na łyżeczce, bez awantury. Podajemy
pod "groźbą" nieobejrzenia ulubionej bajki. U nas akurat ten rodzaj
"groźby" jest przydatny w rozwiązywaniu wielu "problemów". Mała też ma 3
lata. Rok temu jednak skończyło się na siłowym prawie podawaniu Zinnatu-u
przez strzykawkę.
Powodzenia.
Monika
Post by Szpilka
Post by pavik
No za nic nie chce tego (podobno niedobrego) antybiotyku... pierwszy zwrócił
(był z mlekiem), drugi (z sokiem) wypił po godzinie i awanturze... macie
jakieś sposoby?
W jakim wieku jest dziecko?
Sylwia
Anna G.
2007-10-30 11:09:53 UTC
Permalink
Post by Monika
My od wczoraj podajemy Zinnat normalnie na łyżeczce, bez awantury. Podajemy
pod "groźbą" [...]
Przepraszam, ale dla mnie to brzmi strasznie. Po co dziecku taki stes?
pozdrawiam
Ania
Lolalny Lemur
2007-10-30 11:20:03 UTC
Permalink
Post by Anna G.
Post by Monika
My od wczoraj podajemy Zinnat normalnie na łyżeczce, bez awantury.
Podajemy pod "groźbą" [...]
Przepraszam, ale dla mnie to brzmi strasznie. Po co dziecku taki stes?
Hy? Lepiej je związać czy nie leczyć?

LL
stresogenna
"jak natychmiast nie sprzątniesz to wywalę Lego"
--
*Lemury porozumiewaja sie za pomoca roznych
dzwiekow - niektore przypominaja odglosy
wielorybow i policyjna syrene, inne,
jak u lemura wari, smiech szalenca.*
Anna G.
2007-10-30 11:29:32 UTC
Permalink
Post by Lolalny Lemur
Post by Anna G.
Post by Monika
My od wczoraj podajemy Zinnat normalnie na łyżeczce, bez awantury.
Podajemy pod "groźbą" [...]
Przepraszam, ale dla mnie to brzmi strasznie. Po co dziecku taki stes?
Hy? Lepiej je związać czy nie leczyć?
Rozumiem, że to są jedyne znane Ci metody?
Z 3-latkiem to można już pogadać i wytłumaczyć co i jak i po co.
Moje dziecko tez niektórych lekarstw nie cierpi, ostatnio babcia przez
dwie godziny próbowała w niego wmusić lekarstwo. Konrad płakał i
reagował pięknym odruchem wymiotnym. Babcia też prawie płakała, niestety
nie pomyślała o tym, że wystarczy to odstawić i pogadać z młodym.
Post by Lolalny Lemur
LL
stresogenna
"jak natychmiast nie sprzątniesz to wywalę Lego"
Tu nie chodzi o sprzątanie, a o chore dziecko.
Takie dziecko płacze z różnych możliwych powodów, często samo nie wie co
się z nim dzieje i dlaczego wszystko go boli czy może dusi się kaszlem.
Dokładanie mu stresu to moim zdaniem nie najlepszy pomysł
pozdrawiam
Ania
Szpilka
2007-10-30 11:32:48 UTC
Permalink
Post by Anna G.
Post by Lolalny Lemur
LL
stresogenna
"jak natychmiast nie sprzątniesz to wywalę Lego"
Tu nie chodzi o sprzątanie, a o chore dziecko.
Takie dziecko płacze z różnych możliwych powodów, często samo nie wie co
się z nim dzieje i dlaczego wszystko go boli czy może dusi się kaszlem.
Dokładanie mu stresu to moim zdaniem nie najlepszy pomysł
Ale nie zawsze leki się podaje jak dziecko jest zaglucone, w gorączce i
ledwo żywe.
Antybiotyki należy podawac o okreslonych godzinach. I rodzic powinien
wypracowac sobie taki sposób nakłaniania dziecka by te przyjęło lek. Jednemu
wystarczy rozmowa, innego trzeba postraszyć brakiem bajki. Nie widzę w tym
nic nagannego. Gorzej jakby rodzic odpuścił podanie leku 'bo dziecko nie
chce'

Sylwia
Anna G.
2007-10-30 11:38:29 UTC
Permalink
Post by Szpilka
Ale nie zawsze leki się podaje jak dziecko jest zaglucone, w gorączce i
ledwo żywe.
OK
Post by Szpilka
Antybiotyki należy podawac o okreslonych godzinach. I rodzic powinien
wypracowac sobie taki sposób nakłaniania dziecka by te przyjęło lek.
Ok
Post by Szpilka
Jednemu wystarczy rozmowa, innego trzeba postraszyć brakiem bajki.
Między "postraszyć" a "pod groźbą" to jest różnica.
Mnie to wyglądało na zabranie siłą dziecku tego na czym bardzo bardzo mu
zależy, a nie postraszenie.
Mam nadzieję, że nie uważasz, że tylko z chorym i lecącym przez ręce
można dyskutować ;)
Post by Szpilka
Gorzej jakby rodzic odpuścił podanie leku 'bo
dziecko nie chce'
I tutaj te z się zgadzam.
pozdrawiam
Ania
Lolalny Lemur
2007-10-30 11:47:19 UTC
Permalink
Post by Anna G.
Między "postraszyć" a "pod groźbą" to jest różnica.
W tym wypadku na jedno wychodzi.
Post by Anna G.
Mnie to wyglądało na zabranie siłą dziecku tego na czym bardzo bardzo mu
zależy, a nie postraszenie.
Chyba nie. "pod groźbą" to znaczy "albo wypijesz albo nie będzie bajki".

LL
--
*Lemury porozumiewaja sie za pomoca roznych
dzwiekow - niektore przypominaja odglosy
wielorybow i policyjna syrene, inne,
jak u lemura wari, smiech szalenca.*
Anna G.
2007-10-30 11:49:41 UTC
Permalink
Post by Lolalny Lemur
Post by Anna G.
Między "postraszyć" a "pod groźbą" to jest różnica.
W tym wypadku na jedno wychodzi.
Post by Anna G.
Mnie to wyglądało na zabranie siłą dziecku tego na czym bardzo bardzo
mu zależy, a nie postraszenie.
Chyba nie. "pod groźbą" to znaczy "albo wypijesz albo nie będzie bajki".
OK

A kiedy się grozi?

pozdrawiam
Ania
Lolalny Lemur
2007-10-30 12:01:32 UTC
Permalink
Post by Anna G.
Post by Lolalny Lemur
Post by Anna G.
Między "postraszyć" a "pod groźbą" to jest różnica.
W tym wypadku na jedno wychodzi.
Post by Anna G.
Mnie to wyglądało na zabranie siłą dziecku tego na czym bardzo bardzo
mu zależy, a nie postraszenie.
Chyba nie. "pod groźbą" to znaczy "albo wypijesz albo nie będzie bajki".
OK
A kiedy się grozi?
http://sjp.pwn.pl/lista.php?co=straszy%E6
http://sjp.pwn.pl/lista.php?co=grozi%E6

LL
--
*Lemury porozumiewaja sie za pomoca roznych
dzwiekow - niektore przypominaja odglosy
wielorybow i policyjna syrene, inne,
jak u lemura wari, smiech szalenca.*
Anna G.
2007-10-30 14:07:50 UTC
Permalink
Post by Lolalny Lemur
Post by Anna G.
A kiedy się grozi?
http://sjp.pwn.pl/lista.php?co=straszy%E6
http://sjp.pwn.pl/lista.php?co=grozi%E6
LL
Ok, mnie to się bardziej z czymś w tym stylu skojarzyło:
http://encyklopedia.pwn.pl/haslo.php?id=3908141
i przez to pewnie takie skojarzenia wywołało.
pozdrawiam
Ania
Hermiona
2007-10-31 18:10:31 UTC
Permalink
Post by Anna G.
Rozumiem, że to są jedyne znane Ci metody?
Z 3-latkiem to można już pogadać i wytłumaczyć co i jak i po co.
Moje dziecko tez niektórych lekarstw nie cierpi, ostatnio babcia przez
dwie godziny próbowała w niego wmusić lekarstwo. Konrad płakał i reagował
pięknym odruchem wymiotnym. Babcia też prawie płakała, niestety nie
pomyślała o tym, że wystarczy to odstawić i pogadać z młodym.
Coz, moim dzieciom babcia nie byla w stanie podac niczego, a uzywala glownie
argumentow i tlumaczenia. Jedynym dzialajacym argumentem bylam ja, uparta
mama, ktora mowila : albo w tej chwili polkniesz, albo zastrzyki. Przedtem
bylo oczywiscie tlumaczenie jak dzialaja leki, dlaczego trzeba regularnie
brac antybiotyk itd. ale w momencie gdy trzeba bylo podac i byl bunt
pozostawalo zacytowanie kontrpropozycji leczenia wytlumaczonego wczesniej.
Okrutne, ale leczyc trzeba albo podawanymi regularnie antybiotykami albo
antybiotykiem w zastrzykach i koniec.
(oczywiscie w momencie, gdy leczenie antybiotykowe jest konieczne)

Kasia
Szpilka
2007-10-30 11:29:05 UTC
Permalink
Post by Anna G.
Post by Monika
My od wczoraj podajemy Zinnat normalnie na łyżeczce, bez awantury.
Podajemy pod "groźbą" [...]
Przepraszam, ale dla mnie to brzmi strasznie. Po co dziecku taki stes?
Zabronienie obejrzenia bajki to jest stres?

Sylwia
Anna G.
2007-10-30 11:32:30 UTC
Permalink
Post by Szpilka
Post by Anna G.
Post by Monika
My od wczoraj podajemy Zinnat normalnie na łyżeczce, bez awantury.
Podajemy pod "groźbą" [...]
Przepraszam, ale dla mnie to brzmi strasznie. Po co dziecku taki stes?
Zabronienie obejrzenia bajki to jest stres?
A nie?
Jak twoim zdaniem czuje się takie (chore) dziecko, które musi pokonać
wstręt do leku?
pozdrawiam
Ania
Szpilka
2007-10-30 11:35:29 UTC
Permalink
Post by Anna G.
Post by Szpilka
Post by Anna G.
Post by Monika
My od wczoraj podajemy Zinnat normalnie na łyżeczce, bez awantury.
Podajemy pod "groźbą" [...]
Przepraszam, ale dla mnie to brzmi strasznie. Po co dziecku taki stes?
Zabronienie obejrzenia bajki to jest stres?
A nie?
No ale bez przesady. Niestety taki lajf, dziecko od małęgo trzeba uczyć że
nie wszystko w życiu jest kolorowe. Jak dziecko uparte i na bajkę się nie
nabierze, to czym je przekonasz? Twoje akurat zjadło syrop po rozmowie, ale
wiele dzieci jest tak zawziętych że nic a nic nie dociera, usta w ciup i
dowidzenia.
Post by Anna G.
Jak twoim zdaniem czuje się takie (chore) dziecko, które musi pokonać
wstręt do leku?
Nie wiem jak się czuje, to jest w tym momencie mało wazne. Ważne jest aby
zjadło lek. A krzywda mu się nie stanie jak bajki nie obejrzy.

Sylwia
Anna G.
2007-10-30 11:46:27 UTC
Permalink
Post by Monika
Rok temu jednak skończyło się na siłowym prawie podawaniu Zinnatu-u
przez strzykawkę.
To jeszcze dopytam. Dlaczego zdecydowaliście się na ten sam lek?
pozdrawiam
Ania
annikka
2007-10-30 11:57:55 UTC
Permalink
Post by Anna G.
To jeszcze dopytam. Dlaczego zdecydowaliście się na ten sam lek?
pozdrawiam
Bo to lekarz wypisuje receptę, a nie rodzic? Bo jest skuteczny przy
akurat tym schorzeniu? Bo z innym lekiem mógłby być ten sam problem?
Leki na ogół smaczne nie są, ważne, aby były skuteczne.
U nas nie ma znaczenia, jaki lek podajemy. Mały pierwszą dawkę weźmie
bez problemu, bo nie wie co to, ale następnej po dobroci już się nie da.
Strzykawka idzie w ruch. Z jedzeniem do niedawna też się nie dało, bo
przy chorobie tracił apetyt na wszystko oprócz piersi. Teraz je mleko
również z butli, ale jeśli wyczuje coś podejrzanego, to jest po
jedzeniu. Taki typ.

Ania
Anna G.
2007-10-30 14:00:27 UTC
Permalink
Post by annikka
Post by Anna G.
To jeszcze dopytam. Dlaczego zdecydowaliście się na ten sam lek?
pozdrawiam
Bo to lekarz wypisuje receptę, a nie rodzic?
A rodzic to siuę odezwać nie może?
Dlaczego mnie lekarz zawsze pyta jak dziecko toleruje określone leki i
nie chodzi mu tylko o wysypkę?
Post by annikka
Bo jest skuteczny przy
akurat tym schorzeniu? Bo z innym lekiem mógłby być ten sam problem?
Sugerujesz, że na każdą chorobę jest tylko jeden właściwy lek?
Post by annikka
Leki na ogół smaczne nie są, ważne, aby były skuteczne.
U nas nie ma znaczenia, jaki lek podajemy.
??
Post by annikka
Mały pierwszą dawkę weźmie
bez problemu, bo nie wie co to, ale następnej po dobroci już się nie da.
Strzykawka idzie w ruch.
U nas strzykawka z syropem czy innym lekarstwem nie jest formą przemocy
i nie stosujemy jej w ostateczności.

Z jedzeniem do niedawna też się nie dało, bo
Post by annikka
przy chorobie tracił apetyt na wszystko oprócz piersi. Teraz je mleko
również z butli, ale jeśli wyczuje coś podejrzanego, to jest po
jedzeniu. Taki typ.
życie to nieustanna walka ;)
Post by annikka
Ania
pozdrawiam
Ania
annikka
2007-10-30 20:22:20 UTC
Permalink
Post by Anna G.
A rodzic to siuę odezwać nie może?
Może
Post by Anna G.
Dlaczego mnie lekarz zawsze pyta jak dziecko toleruje określone leki i
nie chodzi mu tylko o wysypkę?
Na ogół to standard. Nasza pediatra też pyta. Ostatnio zamiast
antybiotyku podawanego 3 razy dziennie przez tydzień dostaliśmy taki,
który podawaliśmy raz dziennie przez 4 dni.
Post by Anna G.
Sugerujesz, że na każdą chorobę jest tylko jeden właściwy lek?
Nie.
Post by Anna G.
U nas strzykawka z syropem czy innym lekarstwem nie jest formą przemocy
i nie stosujemy jej w ostateczności.
Sugerujesz, że u nas jest?

Ania
Anna G.
2007-10-31 13:24:35 UTC
Permalink
Post by annikka
Post by Anna G.
A rodzic to siuę odezwać nie może?
Może
hmmm...
"Bo to lekarz wypisuje receptę, a nie rodzic?"
Post by annikka
Post by Anna G.
Sugerujesz, że na każdą chorobę jest tylko jeden właściwy lek?
Nie.
" Bo jest skuteczny przy akurat tym schorzeniu?"
Post by annikka
Post by Anna G.
U nas strzykawka z syropem czy innym lekarstwem nie jest formą
przemocy i nie stosujemy jej w ostateczności.
Sugerujesz, że u nas jest?
" ale następnej po dobroci już się nie da. Strzykawka idzie w ruch."
Post by annikka
Ania
Pięknie powycinałaś to do czego się odnosiłam.
pozdrawiam
Ania
annikka
2007-10-31 20:38:38 UTC
Permalink
Post by Anna G.
Post by annikka
Post by Anna G.
A rodzic to siuę odezwać nie może?
Może
hmmm...
"Bo to lekarz wypisuje receptę, a nie rodzic?"
Do lekarza należy decyzja, jaki lek zapisać.
Post by Anna G.
Post by annikka
Post by Anna G.
Sugerujesz, że na każdą chorobę jest tylko jeden właściwy lek?
Nie.
" Bo jest skuteczny przy akurat tym schorzeniu?"
A napisałam, że jest jedynym skutecznym?
Post by Anna G.
Post by annikka
Post by Anna G.
U nas strzykawka z syropem czy innym lekarstwem nie jest formą
przemocy i nie stosujemy jej w ostateczności.
Sugerujesz, że u nas jest?
" ale następnej po dobroci już się nie da. Strzykawka idzie w ruch."
No i? Znasz lepszy sposób podania leku 13-miesięczniakowi, który odmawia
zjedzenia czegokolwiek?
Post by Anna G.
Pięknie powycinałaś to do czego się odnosiłam.
Lepiej?

Ania
Anna G.
2007-11-03 20:31:47 UTC
Permalink
Post by annikka
Post by Anna G.
Post by annikka
Post by Anna G.
A rodzic to siuę odezwać nie może?
Może
hmmm...
"Bo to lekarz wypisuje receptę, a nie rodzic?"
Do lekarza należy decyzja, jaki lek zapisać.
Rozumiem, że wasz zapisuje nie zważając na to, że dziecko i tak go nie
przyjmie?
Post by annikka
Post by Anna G.
Post by annikka
Post by Anna G.
Sugerujesz, że na każdą chorobę jest tylko jeden właściwy lek?
Nie.
" Bo jest skuteczny przy akurat tym schorzeniu?"
A napisałam, że jest jedynym skutecznym?
Ale z tego co pamiętam było to w kontekście leku, którego dziecko nie
jest w stanie zaakceptować. Jednego leku.
Post by annikka
Post by Anna G.
Post by annikka
Post by Anna G.
U nas strzykawka z syropem czy innym lekarstwem nie jest formą
przemocy i nie stosujemy jej w ostateczności.
Sugerujesz, że u nas jest?
" ale następnej po dobroci już się nie da. Strzykawka idzie w ruch."
No i? Znasz lepszy sposób podania leku 13-miesięczniakowi, który odmawia
zjedzenia czegokolwiek?
Nie znam lepszego. Poprostu ty stosujesz strzykawkę jako ostateczność, a
ja podawałam zawsze strzykawką.
Post by annikka
Post by Anna G.
Pięknie powycinałaś to do czego się odnosiłam.
Lepiej?
Tak
Post by annikka
Ania
pozdrawiam
Ania
annikka
2007-11-04 19:10:51 UTC
Permalink
Post by Anna G.
Post by annikka
Post by Anna G.
Post by annikka
Post by Anna G.
A rodzic to siuę odezwać nie może?
Może
hmmm...
"Bo to lekarz wypisuje receptę, a nie rodzic?"
Do lekarza należy decyzja, jaki lek zapisać.
Rozumiem, że wasz zapisuje nie zważając na to, że dziecko i tak go nie
przyjmie?
Ależ nie. Pediatrę mamy bardzo kontaktową. To Mały podczas choroby na
ogół nie chciał nic jeść z łyżeczki. Dlatego podajemy leki strzykawką,
najczęściej, niestety, ze zdecydowanym oporem z jego strony. Powoli to
się zmienia. Na hasło "witaminki" z ochotą otwiera buzię, tylko czasem
potrzebuje zachęty. Niektóre leki (te o mniej paskudnym smaku) dostaje z
mlekiem lub herbatką. Przy antybiotykach nie stosuję tego sposobu, bo
miałabym problem gdyby coś wypluł (co ostatnio jest zabawą nr 1).
Post by Anna G.
Post by annikka
Post by Anna G.
Post by annikka
Post by Anna G.
Sugerujesz, że na każdą chorobę jest tylko jeden właściwy lek?
Nie.
" Bo jest skuteczny przy akurat tym schorzeniu?"
A napisałam, że jest jedynym skutecznym?
Ale z tego co pamiętam było to w kontekście leku, którego dziecko nie
jest w stanie zaakceptować. Jednego leku.
Nie doczytałam, że dziecko dostawało Zinnat już wcześniej. Mea culpa ;-)
Post by Anna G.
Post by annikka
Post by Anna G.
Post by annikka
Post by Anna G.
U nas strzykawka z syropem czy innym lekarstwem nie jest formą
przemocy i nie stosujemy jej w ostateczności.
Sugerujesz, że u nas jest?
" ale następnej po dobroci już się nie da. Strzykawka idzie w ruch."
No i? Znasz lepszy sposób podania leku 13-miesięczniakowi, który
odmawia zjedzenia czegokolwiek?
Nie znam lepszego.
Aha, ja znam kilka. Nieskutecznych przy moim dziecku ;-)
Post by Anna G.
Poprostu ty stosujesz strzykawkę jako ostateczność, a
ja podawałam zawsze strzykawką.
Podawanie leków mojemu dziecku nie jest najłatwiejszą rzeczą na świecie.
Zawsze mam nadzieję, że tym razem mu podpasuje i wypije bez protestów, a
ja nie będę musiała używać strzykawki. Zwykle pierwsza łyżeczka jest
ostatnią. Pamięć ma niezłą, jak coś mu nie zasmakuje, nie weźmie już do
ust, a przy okazji i innych rzeczy też.


Pozdrawiam
Ania

złośliwa
2007-10-30 14:03:50 UTC
Permalink
Użytkownik "annikka" <***@nospam.pl> napisał
| Anna G. pisze:
| > To jeszcze dopytam. Dlaczego zdecydowaliście się na ten sam lek?
| > pozdrawiam
| Bo to lekarz wypisuje receptę, a nie rodzic? Bo jest skuteczny przy
| akurat tym schorzeniu?
|
no to jest dyskusyjne - bo mi bez problemu zmienili ten lek na inny, więc
nie jest tak że ten i tylko ten na tą dolegliwość.

| Bo z innym lekiem mógłby być ten sam problem?
|
a z tym się zgadzam

| Leki na ogół smaczne nie są, ważne, aby były skuteczne.
|
w takim wypadku nie pozostaje nic innego jak zastrzyki, nie obciążają
wątroby, dziecko po nich nie zwymiotuje - pełen komfort ;)
--
Kasia + Weronika ( 6-latka )
gg 181718
http://www.weronika.ckj.edu.pl
annikka
2007-10-30 20:31:11 UTC
Permalink
Post by złośliwa
no to jest dyskusyjne - bo mi bez problemu zmienili ten lek na inny, więc
nie jest tak że ten i tylko ten na tą dolegliwość.
Oczywiście, że nie. Opisałam nasz przypadek, który nic do buzi wziąć nie
chce, jak tylko zaczyna mu coś dolegać.
Post by złośliwa
| Leki na ogół smaczne nie są, ważne, aby były skuteczne.
|
w takim wypadku nie pozostaje nic innego jak zastrzyki, nie obciążają
wątroby, dziecko po nich nie zwymiotuje - pełen komfort ;)
Jaki tam komfort z bolącym tyłkiem? ;-)

Ania
Hermiona
2007-10-31 18:00:19 UTC
Permalink
Post by złośliwa
Post by złośliwa
w takim wypadku nie pozostaje nic innego jak zastrzyki, nie obciążają
wątroby, dziecko po nich nie zwymiotuje - pełen komfort ;)
Watrobe obciazaja tak samo jak tabletki, oszczedzaja tylko zoladek.
Za to horror zwiazany z ich przyjmowaniem jest dla moich corek argumentem za
bezproblemowym lykaniem kazdego swinstwa i robieniem wszystkiego aby nie
zwracac. Takie typy mam w domu i w ich przypadku zastrzyki gotowe spowodowac
raczej pogorszenie stanu zdrowia niz poprawe.

Pozdrawiam
Kasia
Qrczak
2007-10-30 20:47:28 UTC
Permalink
Post by Anna G.
To jeszcze dopytam. Dlaczego zdecydowaliście się na ten sam lek?
pozdrawiam
Bo to lekarz wypisuje receptę, a nie rodzic? Bo jest skuteczny przy akurat tym
schorzeniu?
I nie musi tak być po wsze czasy.
Bo z innym lekiem mógłby być ten sam problem?
Z zastrzykiem lub czopkiem nie.
Leki na ogół smaczne nie są,
Tu się nie zgadzam.

Qra, ale ja się tylko tak czepiam
Paulinka
2007-10-30 20:54:45 UTC
Permalink
Post by Qrczak
Post by annikka
Leki na ogół smaczne nie są,
Tu się nie zgadzam.
Leki mogą być smaczne vide Calcium o smaku bananowym ;), ale antybiotyki
są gorzkie i trzeba naprawdę dużo silnej woli, żeby to łyknąć ot tak sobie.
--
Paulinka

Najlepiej podstawiają nogi karły, to ich strefa.

S.J.Lec
Qrczak
2007-10-30 21:04:13 UTC
Permalink
Post by Qrczak
Post by annikka
Leki na ogół smaczne nie są,
Tu się nie zgadzam.
Leki mogą być smaczne vide Calcium o smaku bananowym ;), ale antybiotyki są
gorzkie i trzeba naprawdę dużo silnej woli, żeby to łyknąć ot tak sobie.
Należałoby zacząć od zdefiniowania pojęcia "smaczne" :-)

Qra, śledzie są smaczne, i czekolada smaczna też
Paulinka
2007-10-30 21:10:15 UTC
Permalink
Post by Qrczak
Post by Paulinka
Post by Qrczak
Post by annikka
Leki na ogół smaczne nie są,
Tu się nie zgadzam.
Leki mogą być smaczne vide Calcium o smaku bananowym ;), ale
antybiotyki są gorzkie i trzeba naprawdę dużo silnej woli, żeby to
łyknąć ot tak sobie.
Należałoby zacząć od zdefiniowania pojęcia "smaczne" :-)
Qra, śledzie są smaczne, i czekolada smaczna też
Ha! Miałam napisać, co kto lubi i wykasowałam :) Dzieci są różne, wiem
truizm, ale Michał rzyga po wszystkim, a Maćkowi najbardziej ohydne
rzeczy smakują, ale on lubi spożywać tak ogólnie...
--
Paulinka

Najlepiej podstawiają nogi karły, to ich strefa.

S.J.Lec
Qrczak
2007-10-30 21:19:40 UTC
Permalink
Post by Qrczak
Post by Qrczak
Post by annikka
Leki na ogół smaczne nie są,
Tu się nie zgadzam.
Leki mogą być smaczne vide Calcium o smaku bananowym ;), ale antybiotyki są
gorzkie i trzeba naprawdę dużo silnej woli, żeby to łyknąć ot tak sobie.
Należałoby zacząć od zdefiniowania pojęcia "smaczne" :-)
Qra, śledzie są smaczne, i czekolada smaczna też
Ha! Miałam napisać, co kto lubi i wykasowałam :) Dzieci są różne, wiem truizm,
ale Michał rzyga po wszystkim, a Maćkowi najbardziej ohydne rzeczy smakują,
ale on lubi spożywać tak ogólnie...
No nie żeby od razu tak o spożywaniu i wydalaniu. Po prostu mnie akurat Calcium
o smaku babanowym nie smakuje. Wolę Calcium o smaku wapna :-)

Qra
Paulinka
2007-10-30 21:22:39 UTC
Permalink
Post by Qrczak
Post by Paulinka
Post by Qrczak
Post by Paulinka
Post by Qrczak
Post by annikka
Leki na ogół smaczne nie są,
Tu się nie zgadzam.
Leki mogą być smaczne vide Calcium o smaku bananowym ;), ale
antybiotyki są gorzkie i trzeba naprawdę dużo silnej woli, żeby to
łyknąć ot tak sobie.
Należałoby zacząć od zdefiniowania pojęcia "smaczne" :-)
Qra, śledzie są smaczne, i czekolada smaczna też
Ha! Miałam napisać, co kto lubi i wykasowałam :) Dzieci są różne, wiem
truizm, ale Michał rzyga po wszystkim, a Maćkowi najbardziej ohydne
rzeczy smakują, ale on lubi spożywać tak ogólnie...
No nie żeby od razu tak o spożywaniu i wydalaniu. Po prostu mnie akurat
Calcium o smaku babanowym nie smakuje. Wolę Calcium o smaku wapna :-)
Ić won Qra, Ciebie to by trzeba na Bashu na etat zatrudnić:P
--
Paulinka

Najlepiej podstawiają nogi karły, to ich strefa.

S.J.Lec
Qrczak
2007-10-30 21:32:04 UTC
Permalink
Post by Paulinka
Post by Qrczak
Post by Paulinka
Post by Qrczak
Post by Paulinka
Post by Qrczak
Post by annikka
Leki na ogół smaczne nie są,
Tu się nie zgadzam.
Leki mogą być smaczne vide Calcium o smaku bananowym ;), ale antybiotyki
są gorzkie i trzeba naprawdę dużo silnej woli, żeby to łyknąć ot tak sobie.
Należałoby zacząć od zdefiniowania pojęcia "smaczne" :-)
Qra, śledzie są smaczne, i czekolada smaczna też
Ha! Miałam napisać, co kto lubi i wykasowałam :) Dzieci są różne, wiem
truizm, ale Michał rzyga po wszystkim, a Maćkowi najbardziej ohydne rzeczy
smakują, ale on lubi spożywać tak ogólnie...
No nie żeby od razu tak o spożywaniu i wydalaniu. Po prostu mnie akurat
Calcium o smaku babanowym nie smakuje. Wolę Calcium o smaku wapna :-)
Ić won Qra, Ciebie to by trzeba na Bashu na etat zatrudnić:P
Sama se ić!

Qra, moszcząc się
Paulinka
2007-10-30 21:35:10 UTC
Permalink
Post by Qrczak
Post by Paulinka
Ić won Qra, Ciebie to by trzeba na Bashu na etat zatrudnić:P
Sama se ić!
Qra, moszcząc się
Grzędę masz zapewnioną, jak posłowie nowej kadencji:)
--
Paulinka
chomik
2007-10-31 17:21:19 UTC
Permalink
Post by Qrczak
Wolę Calcium o smaku wapna :-)
Niedobrze mi :-((((
--
Aga, Maciuś ( 21.06.2002)
M&C
2007-10-31 07:00:40 UTC
Permalink
Post by Paulinka
a Maćkowi najbardziej ohydne
rzeczy smakują, ale on lubi spożywać tak ogólnie...
Jakbym o Julku czytała ;-) . Jeśli mam coś podać jednemu z nich to tak,
żeby Julek nie widział, bo zaraz jest "a JA???"

Marzena
--
Robótki Marzeny
http://fanturia.googlepages.com/home
chomik
2007-10-31 17:21:58 UTC
Permalink
Post by M&C
Jakbym o Julku czytała ;-) . Jeśli mam coś podać jednemu z nich to tak,
żeby Julek nie widział, bo zaraz jest "a JA???"
A mój " daj mi jeszcze"
--
Aga, Maciuś ( 21.06.2002)
M&C
2007-10-31 07:01:28 UTC
Permalink
Post by Qrczak
Qra, śledzie są smaczne, i czekolada smaczna też
Z drugim się zgodzę, przeciw pierwszemu protestuję ;-)

Marzena
--
Robótki Marzeny
http://fanturia.googlepages.com/home
Hermiona
2007-10-31 18:02:24 UTC
Permalink
Post by Paulinka
Leki mogą być smaczne vide Calcium o smaku bananowym ;), ale antybiotyki
są gorzkie i trzeba naprawdę dużo silnej woli, żeby to łyknąć ot tak sobie.
Oj, to zalezy od gustu, jak dla mnie i moich dzieci akurat wszysto jest zbyt
slodkie, a wapno bananowe jest koszmarne :)) One wola np. mucosolvan w
tabletkach niz w syropie, bo po syropie im niedobrze.

Kasia
annikka
2007-10-30 21:19:45 UTC
Permalink
Post by Qrczak
Post by annikka
Post by Anna G.
To jeszcze dopytam. Dlaczego zdecydowaliście się na ten sam lek?
pozdrawiam
Bo to lekarz wypisuje receptę, a nie rodzic? Bo jest skuteczny przy
akurat tym schorzeniu?
I nie musi tak być po wsze czasy.
I raczej nie będzie.
Post by Qrczak
Post by annikka
Bo z innym lekiem mógłby być ten sam problem?
Z zastrzykiem lub czopkiem nie.
Antybiotyk w czopku?
Post by Qrczak
Post by annikka
Leki na ogół smaczne nie są,
Tu się nie zgadzam.
OK, uogólniłam. Antybiotyki nie są.
Post by Qrczak
Qra, ale ja się tylko tak czepiam
Nie gniewam się ;-)

Ania
Qrczak
2007-10-30 21:30:33 UTC
Permalink
Post by annikka
Post by Qrczak
Post by annikka
Bo z innym lekiem mógłby być ten sam problem?
Z zastrzykiem lub czopkiem nie.
Antybiotyk w czopku?
Pierwszy z brzegu przykład: nystatyna :-P
Post by annikka
Post by Qrczak
Post by annikka
Leki na ogół smaczne nie są,
Tu się nie zgadzam.
OK, uogólniłam. Antybiotyki nie są.
Przejdź do gałęzi rozprawiającej o istocie "smaku" ;-)
Post by annikka
Post by Qrczak
Qra, ale ja się tylko tak czepiam
Nie gniewam się ;-)
Ale ja też :-)

Qra
annikka
2007-10-30 22:00:48 UTC
Permalink
Post by Qrczak
Post by annikka
Post by Qrczak
Post by annikka
Bo z innym lekiem mógłby być ten sam problem?
Z zastrzykiem lub czopkiem nie.
Antybiotyk w czopku?
Pierwszy z brzegu przykład: nystatyna :-P
Wygrałaś ;-)
Post by Qrczak
Post by annikka
Post by Qrczak
Post by annikka
Leki na ogół smaczne nie są,
Tu się nie zgadzam.
OK, uogólniłam. Antybiotyki nie są.
Przejdź do gałęzi rozprawiającej o istocie "smaku" ;-)
Ja się tak nie bawię, idę spać ;-)

Ania
M&C
2007-10-31 07:02:57 UTC
Permalink
Post by Qrczak
Post by annikka
Post by Qrczak
Z zastrzykiem lub czopkiem nie.
Antybiotyk w czopku?
Pierwszy z brzegu przykład: nystatyna :-P
A nie jest to przypadkiem lek osłonowy podawany w czasie kuracji
antybiotykowej?

Marzena
--
Robótki Marzeny
http://fanturia.googlepages.com/home
Qrczak
2007-10-31 08:19:32 UTC
Permalink
Post by M&C
Post by Qrczak
Post by annikka
Post by Qrczak
Z zastrzykiem lub czopkiem nie.
Antybiotyk w czopku?
Pierwszy z brzegu przykład: nystatyna :-P
A nie jest to przypadkiem lek osłonowy podawany w czasie kuracji
antybiotykowej?
Chyba pomyliłaś z Lakcidem ;-)
http://medycyna.linia.pl/nystat.html

Qra
Szpilka
2007-10-31 08:25:42 UTC
Permalink
Post by Qrczak
Post by M&C
Post by Qrczak
Post by annikka
Post by Qrczak
Z zastrzykiem lub czopkiem nie.
Antybiotyk w czopku?
Pierwszy z brzegu przykład: nystatyna :-P
A nie jest to przypadkiem lek osłonowy podawany w czasie kuracji
antybiotykowej?
Chyba pomyliłaś z Lakcidem ;-)
http://medycyna.linia.pl/nystat.html
Albo lacidofilem
albo jeszcze z takim innym, co raz miałam i był w zawiesinie a nie
pastylkach z proszkiem/fiolkach

Sylwia
Anna G.
2007-10-31 13:29:05 UTC
Permalink
Post by Szpilka
Post by Qrczak
Chyba pomyliłaś z Lakcidem ;-)
http://medycyna.linia.pl/nystat.html
Albo lacidofilem
To one też są w czopkach?
Nie wiedziałam.
pozdrawiam
Ania
Qrczak
2007-10-31 13:32:44 UTC
Permalink
Post by Anna G.
Post by Szpilka
Post by Qrczak
Chyba pomyliłaś z Lakcidem ;-)
http://medycyna.linia.pl/nystat.html
Albo lacidofilem
To one też są w czopkach?
Nie wiedziałam.
Można spróbować tę ampułkę wsadzić.... Tylko z wchłonięciem może być problem
;-)

Qra
M&C
2007-10-31 13:17:45 UTC
Permalink
Post by Qrczak
Post by M&C
Post by Qrczak
Pierwszy z brzegu przykład: nystatyna :-P
A nie jest to przypadkiem lek osłonowy podawany w czasie kuracji
antybiotykowej?
Chyba pomyliłaś z Lakcidem ;-)
http://medycyna.linia.pl/nystat.html
Nie pomyliłam. Faktycznie antybiotyk (przeciwgrzybiczy) ale podawany
często w profilaktyce leczenia antybiotykami.

Marzena
--
Robótki Marzeny
http://fanturia.googlepages.com/home
Stalker
2007-10-30 12:05:56 UTC
Permalink
Post by pavik
No za nic nie chce tego (podobno niedobrego) antybiotyku... pierwszy zwrócił
(był z mlekiem), drugi (z sokiem) wypił po godzinie i awanturze... macie
jakieś sposoby?
Właśnie przerabiamy "podawanie" na 1,5 roczniaku i 3,5 latku.
Plus na Tacie i Mamie. Cała rodzina na chorobowym :-(

U nas bardzo dobrze sie sprawdzają te strzykaweczki dodawane do opakowań
z lekami (z podziałką w ml) Zdecydowanie wygodniejsze od łyżeczek.
Teraz nawet syrop tak dozujemy. Wcześniej zawartość paru łyżeczek
wylądowała na różnych przedmiotach :-)

Stalker
--
Hania 2004-03-08, Antek 2006-07-07
http://picasaweb.google.pl/TomaszLaczkowski
Qrczak
2007-10-30 12:18:39 UTC
Permalink
Post by Stalker
Post by pavik
No za nic nie chce tego (podobno niedobrego) antybiotyku... pierwszy zwrócił
(był z mlekiem), drugi (z sokiem) wypił po godzinie i awanturze... macie
jakieś sposoby?
Właśnie przerabiamy "podawanie" na 1,5 roczniaku i 3,5 latku.
Plus na Tacie i Mamie. Cała rodzina na chorobowym :-(
U nas bardzo dobrze sie sprawdzają te strzykaweczki dodawane do opakowań z
lekami (z podziałką w ml) Zdecydowanie wygodniejsze od łyżeczek.
Teraz nawet syrop tak dozujemy. Wcześniej zawartość paru łyżeczek
wylądowała na różnych przedmiotach :-)
Mój trzy i pół latek ostatnim razem razem tylko raz rozlał z łyżeczki. Kiedy
dostawał w nocy, a ja się spieszyłam i nie sprawdziłam, czy się dobudził.
Machnął ręką odruchowo i się trochę wychlapało.
A sobie też zapodajecie z tej strzykaweczki? ;-)

Qra
Stalker
2007-10-30 12:27:03 UTC
Permalink
Post by Qrczak
A sobie też zapodajecie z tej strzykaweczki? ;-)
Aaaa, miałem coś odpisać, ale lico mi sie spłoniło i zrezygnowałem :-)

Stalker
--
Hania 2004-03-08, Antek 2006-07-07
http://picasaweb.google.pl/TomaszLaczkowski
Iwon(K)a
2007-10-30 13:19:43 UTC
Permalink
Post by pavik
No za nic nie chce tego (podobno niedobrego) antybiotyku... pierwszy zwrócił
(był z mlekiem), drugi (z sokiem) wypił po godzinie i awanturze... macie
jakieś sposoby?
zadzwon do lekarza, i pogadaj,. niekiedy z tego powodu trzeba podac antybiotyk
domiesniowo.

i.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
Paulinka
2007-10-30 20:32:20 UTC
Permalink
Post by pavik
No za nic nie chce tego (podobno niedobrego) antybiotyku... pierwszy zwrócił
(był z mlekiem), drugi (z sokiem) wypił po godzinie i awanturze... macie
jakieś sposoby?
Michał rzygał na sam widok łyżeczki. Usiadłam, wytłumaczyłam, podałam z
sokiem i wodą do popicia. Małymi łyczkami, ale wypija wszystko. Na pewno
nie ma sensu dziecku grozić, wprowadzać nerwowej atmosfery, bo to po
prostu nie działa. Chociaż trzeba przyznać byłam u kresu wytrzymałości,
jak się namęczyłam przez 40 minut, a tu do pracy trzeba było jeszcze zdążyć.
--
Paulinka

Najlepiej podstawiają nogi karły, to ich strefa.

S.J.Lec
Anna G.
2007-10-31 13:31:10 UTC
Permalink
Post by Paulinka
Michał rzygał na sam widok łyżeczki. Usiadłam, wytłumaczyłam, podałam z
sokiem i wodą do popicia. Małymi łyczkami, ale wypija wszystko. Na pewno
nie ma sensu dziecku grozić, wprowadzać nerwowej atmosfery, bo to po
prostu nie działa. Chociaż trzeba przyznać byłam u kresu wytrzymałości,
jak się namęczyłam przez 40 minut, a tu do pracy trzeba było jeszcze zdążyć.
Nareszcie jakaś pokrewna dusza ;)
pozdrawiam
Ania
JoannElle
2007-10-31 01:18:16 UTC
Permalink
Post by pavik
No za nic nie chce tego (podobno niedobrego) antybiotyku... pierwszy zwrócił
(był z mlekiem), drugi (z sokiem) wypił po godzinie i awanturze... macie
jakieś sposoby?
Zmienić antybiotyk (oczywiście przez lekarza). Przerabiałam zinnat z
kilkutygodniowym maleństwem. Dawało się go zapodać dopyszcznie
strzykawą, ale po krótkim czasie z reguły występował paw. Zinnat to
ohyda i wrażliwsze dzieci po prostu go nie przyjmują.

Pozdrawiam, JoannElle
--
http://joannelle.digart.pl
GG:2137641
Loading...