Post by Anna G.Post by annikkaPost by Anna G.Post by annikkaPost by Anna G.A rodzic to siuę odezwać nie może?
Może
hmmm...
"Bo to lekarz wypisuje receptę, a nie rodzic?"
Do lekarza należy decyzja, jaki lek zapisać.
Rozumiem, że wasz zapisuje nie zważając na to, że dziecko i tak go nie
przyjmie?
Ależ nie. Pediatrę mamy bardzo kontaktową. To Mały podczas choroby na
ogół nie chciał nic jeść z łyżeczki. Dlatego podajemy leki strzykawką,
najczęściej, niestety, ze zdecydowanym oporem z jego strony. Powoli to
się zmienia. Na hasło "witaminki" z ochotą otwiera buzię, tylko czasem
potrzebuje zachęty. Niektóre leki (te o mniej paskudnym smaku) dostaje z
mlekiem lub herbatką. Przy antybiotykach nie stosuję tego sposobu, bo
miałabym problem gdyby coś wypluł (co ostatnio jest zabawą nr 1).
Post by Anna G.Post by annikkaPost by Anna G.Post by annikkaPost by Anna G.Sugerujesz, że na każdą chorobę jest tylko jeden właściwy lek?
Nie.
" Bo jest skuteczny przy akurat tym schorzeniu?"
A napisałam, że jest jedynym skutecznym?
Ale z tego co pamiętam było to w kontekście leku, którego dziecko nie
jest w stanie zaakceptować. Jednego leku.
Nie doczytałam, że dziecko dostawało Zinnat już wcześniej. Mea culpa ;-)
Post by Anna G.Post by annikkaPost by Anna G.Post by annikkaPost by Anna G.U nas strzykawka z syropem czy innym lekarstwem nie jest formą
przemocy i nie stosujemy jej w ostateczności.
Sugerujesz, że u nas jest?
" ale następnej po dobroci już się nie da. Strzykawka idzie w ruch."
No i? Znasz lepszy sposób podania leku 13-miesięczniakowi, który
odmawia zjedzenia czegokolwiek?
Nie znam lepszego.
Aha, ja znam kilka. Nieskutecznych przy moim dziecku ;-)
Post by Anna G.Poprostu ty stosujesz strzykawkę jako ostateczność, a
ja podawałam zawsze strzykawką.
Podawanie leków mojemu dziecku nie jest najłatwiejszą rzeczą na świecie.
Zawsze mam nadzieję, że tym razem mu podpasuje i wypije bez protestów, a
ja nie będę musiała używać strzykawki. Zwykle pierwsza łyżeczka jest
ostatnią. Pamięć ma niezłą, jak coś mu nie zasmakuje, nie weźmie już do
ust, a przy okazji i innych rzeczy też.
Pozdrawiam
Ania